niedziela, 23 sierpnia 2015

Za mało chcesz.

fot. Ewa Kawalec


„Tak długo jak będziesz przejmował się tym, co sądzą o tobie inni, mają cię w ręku. Dopiero kiedy przestaniesz wypatrywać uznania z zewnątrz, będziesz panem samego siebie.”
Neale Donald Walsch

- Wiesz Słoniku, tak bardzo bym chciała wykładać na uczelni….
- Za mało tego chcesz.
- Taak, oczywiście….
- Tak, bo jakbyś bardzo tego chciała to byś już dawno to zrobiła – usłyszała.
- Zobacz ja całe życie bardzo chciałem podróżować. I co, teraz to robię. Co rok na urlopie wyjeżdżam w różne miejsca świata. A przecież pracuję tam, gdzie zawsze. Pamiętasz, pasjonowała mnie fotografia. Od młodych lat próbowałem to robić. I co, w wieku 45 lat zrobiłem kurs fotograficzny i teraz mam swoje studio. Mówię ci, za mało chcesz… 
Wściekła się. Jak on mógł powiedzieć, że za mało tego chcę! Przecież, ja ciągle o tym myślę! Stwierdziła, że jej plany nie są wykonalne. Bo przecież trzeba się dostać na uczelnię, zacząć więcej czytać. Przecież ma za małą wiedzę. Z pracy na uczelni na początku nie da się przecież wyżyć. Tak mówiły jej koleżanki, które tego próbowały po studiach (sama tego nie sprawdziła nigdy…). No i pracuje na okrągło, więc kiedy ona ma to zrobić! To nierealne. Mrzonki i farmazony z tym chceniem… Ale… przecież Słoniowi się udało – przez chwilę pomyślała i zaraz sobie wytłumaczyła, że on przecież miał warunki do realizacji marzeń. No ale… (czy zawsze musi mi się pojawiać w głowie jakieś cholerne ALE!) może jednak, ma rację. Myślę, ale nie robię z tym nic. Pomyślała. Może to nie jest to, o czym ja naprawdę marzę. Może mnie to tak przeraża, że nawet nie zaczynam szukać informacji, jak do tego dojść. Może wygodniej jest tylko mówić, że nic się nie da, że nasze życiowe realia na to nie pozwalają, że nie stać nas na realizację naszych wymyślonych zamierzeń. Ale… przecież to wszystko wygodne wymówki. Lepiej się czujemy jak znajdujemy wytłumaczenie tego, że nic nie robimy? I zrzucamy odpowiedzialność za to na cały świat, tylko nie na siebie. Po kilku dniach zostawiła tą myśl, bo zaczynała wywoływać niewygodna wyrzuty sumienia. Żyła sobie dalej z dnia na dzień, tracąc wiarę w to, że nadaje się do czegokolwiek innego niż do tego, co obecnie wykonuje. Tylko z czasem okazało się, że codzienna praca zaczyna jej nie wystarczać. Gdy poznała już wszystkie obowiązki i się ich nauczyła, odkryła, że zaczyna ją to nudzić. Że przychodzi do pracy i wykonuje codziennie to samo. Próbowała wymyślać nowe rzeczy i działania, ale często spotykały się one z murem uprzedzeń innych. Po co… To się nie da… I tak nikt tego nie doceni… Nie opłaca się to… Skąd na to wziąć kasę… itd.
Ale pewnego dnia powiedziała: dość użalania się nad sobą. Jeśli sama nie zaczniesz działać, nikt za ciebie tego nie zrobi. I będziesz za to obwiniać wszystkich, że zmarnowałaś swoje życie.
Dobrze. Tylko co ja właściwie mogę zmienić, co ze sobą zrobić? Zaczęła poszukiwania tożsamości. Wróciła do gry na gitarze, myślała o nauce języka obcego. Ale niedługo przyszły wątpliwości. Po co? Przecież i tak nie mam szans na realizację. Właściwie, to do czego ja to mogę wykorzystać? I znów myślenie wróciło do punktu wyjścia.
- Ola, zrób coś w końcu ze sobą! Chcesz coś zmienić – to nie miaucz tylko w końcu to zrób! Zacznij się wreszcie rozwijać!
- To nie miejsce dla Ciebie, ty musisz robić coś więcej. Widzę, że się tu dusisz. Walcz o siebie.
I po kilku latach dojrzewania do odkrywania siebie zaczęła znowu myśleć. Przypomniała sobie tak wiele zdań wypowiadanych do niej.
- Po co kombinujesz? Masz dobrą pracę, to jej pilnuj. Za co będziesz żyć? Nie wychylaj się. No i tak kochani mordercy pomysłów rozwiewali przez wiele lat jej marzenia.
Jednak w końcu dojrzała do zmian. Obrała cel, wyznaczyła sobie zadania do wykonania i zaczęła je realizować. O dziwo, to czego chciała, to wcale nie była uczelnia… I co cię okazało? Marzenia zaczęły się dziać. Przypomniała sobie dawną rozmowę ze Słoniem. „Za mało chcesz, jakbyś bardzo chciała, już dawno byś to zrobiła.” Tak miał rację. Bo by coś zmienić trzeba tego bardzo chcieć. Tylko, jak się okazało, jest jedna bardzo ważna rzecz – trzeba wiedzieć, czego tak naprawdę się pragnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz