sobota, 22 sierpnia 2015

Potęga negatywnej motywacji

fot. Ewa Kawalec

„Każdy jest geniuszem. Ale jeśli ocenisz rybę przez jej zdolność wspinania się na drzewo, to ryba będzie żyć całe swoje życie wierząc, że jest głupia”
Albert Einstein

Urodził się pewien chłopiec. W kołysce już słyszał: „Nie płacz, jesteś niegrzeczny! Czego ty w końcu chcesz? Nie mam do ciebie już sił!”
Gdy miał 4 lata zapytał:
- „Mamo, co to jest świat?
- Daj mi spokój, nie masz innych zmartwień? Nie mam czasu. Mam teraz ważniejsze zajęcie. – odpowiedziała matka.”
W wieku 8 lat:
- „Po co ja mam właściwe się uczyć?
- Bo wszyscy tak robią. Nie zadawaj głupich pytań.” – usłyszał.
Dziesięcioletni chłopiec powiedział:
- „Chcę być pilotem.
- Chyba żartujesz, kto cię tam przyjmie? Lepiej weź się za naukę” – odpowiedziano mu.
W klasie szóstej zapytano go:
- „W którym roku była bitwa pod Grunwaldem?
- Nie wiem proszę pani.
- Siadaj, jedynka! Jak można takich rzeczy nie wiedzieć!
- A kim był Władysław Jagiełło?
- Królem, proszę pani. Dobrze.” – usłyszał.
Gdy był w gimnazjum stwierdził, że nauka jest głupia, marzenia nie mają sensu, a świat jest porąbany i nic się z tym nie da zrobić. Przestał się uczyć, stracił marzenia, wpadł  w rutynę – bo przecież wszyscy tak robią. Wybrał szkołę ponadgimnazjalną – bo większość kolegów tam szła. Skończył szkołę – ledwo, bo to, czego tam uczyli było dla niego niesamowicie nudne. Następnie zaczął pracować w warsztacie stolarskim.
- „Co ty robisz?  - słyszał.
- Najprostszej deski nie potrafisz przyciąć?
- Czego cię w tej szkole uczyli? I z kim ja muszę pracować…?”
Nienawidził swojej pracy. Codziennie to samo… Wstawał do pracy z paskudnym bólem głowy, z poczuciem, że jego życie to jakieś jedno wielkie pasmo udręczeń.

Dużo czytał. Od zawsze chciał zostać pilotem. Pasjonowały go samoloty, ich konstrukcja, podróże, przygody. Tylko dawno, dawno temu schował swoje marzenia głęboko do szuflady… Ciągle słyszał, że jest do niczego, nie potrafi się skupić nawet na zbijaniu desek. W końcu w to uwierzył...

Ile razy każdy z nas powtarza sobie, że nic się nie da? Ile razy każdy z nas nie wierzy w swój potencjał, w swoje marzenia? Wpadamy w rutynę życia, zapominając o sobie. Słowa do nas kierowane, tak potrafią zamieszać nam w głowach. Tracimy wtedy nadzieję na lepsze jutro. Jak ważne jest to, by na swojej drodze spotkać kogoś, kto podsyci w nas chęć walki o siebie, kogoś kto pomoże nam odkryć wewnętrzną moc, kto rozbudzi motywację do działania?
Jak życie tego chłopca mogło być inne, gdyby w odpowiednich momentach swojego życia usłyszał:
- Świat, synku, to piękna rzecz. Niesamowita. W świecie jest wiele rzeczy do odkrycia, do obejrzenia. Świat - to przyroda, świat  to wspaniali ludzie, świat to wielkie zjawiska. Świat to burza i słońce, to wybuchy wulkanów i piękne rafy koralowe. Świat, to my.
- Świetnie, że chcesz zostać pilotem. Zastanówmy się, co możesz zrobić, żebyś mógł nim kiedyś być.
- Zastanów się, kiedy była ta bitwa, mówiliśmy o tym kilka lekcji wcześniej. To była ta wielka bitwa z krzyżakami.
- Pamiętam proszę pani - 1410.
- Świetnie. Tak trzymaj.
- Janek, zostaw to drewno. To nie dla ciebie. Szukaj swojej pasji. Na to nigdy nie jest za późno.
I ten odkrywający życie człowiek pewnie nie straciłby motywacji poznawczej, walczyłby o swoje marzenia, miałby siłę do podejmowania zmian, nie bałby się wyzwań, a dziś zapewne byłby  pilotem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz