Dziś miałam
przebudzenie w niezłej obfitości...
Otwieram me
zacne oczęta, a nade mną wisi zaglądająca z łóżeczka, niezwykle z siebie
zadowolona głowa Jaśka...
Myślisz, co on
taki nas wyraz szczęśliwy i jakoś nie rzuca, swym zwyczajem, zawartością
łóżeczka w ciebie - to taka normalna zwykle, Jaśkowa forma budzika dla matki...
Nieco jeszcze
śnięta, zastanawiasz się o co chodzi....
Nagle, twój
nos zaczyna wyczuwać coś, co do zapachu sypialni zupełnie nie pasuje...
Podnosisz
głowę... I w tym momencie podziękowałaś Niebiosom, że jednak Ci oszczędzono
standardowego budzika...
Zamiast tego,
zastałaś dziś Jaśka i całe jego łóżeczko, w ujęciu dosłownym, łącznie z całą
pościelą i szczeblami, umazane w mazi o tym zastanawiającym, niepasującym do
sypialni zapachu...
To było
wstawanie z przyspieszeniem, powiem Wam...
Nie było za co
złapać, żeby się też nie umazać, więc jedyne co Ci przyszło do głowy, to
wynieść swą, niezwykle z siebie zadowoloną latorośl do wanny i uruchomić
prysznic...
No i poranek w
obfitości się trafił po całej linii...
- Mocno zadowolony Jasiek
- Całe łóżeczko do mycia
- Zawartość łoża do prania
- A materac do wymiany
Więc...
- Zabrałaś się za kąpiel
- Jechanie na szmacie
- Pranie
W towarzystwie
niezwykle zadowolonego Jaśka
Na koniec,
mocno zadowolona już z siebie, wskoczyłaś w kwietną suknię od męża, przyjęłaś
piękne komplementy od Wiktorego i pozwoliłaś sobie w radości odpocząć,
delektując zapachem olejków, smakiem herbaty o nazwie "eliksir życia"
i przepysznym ciastem z bitą śmietaną od rodziców.
Jak to
niezwykle niezbadanymi drogami obfitość z rana przyjść może
Wspaniałości
dla Was
#obfitość #szalonyPoranek #porannyBudzik #niezwykłePrzebudzenie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz