![]() |
fot. Ewa Kawalec |
„Oto klucz do szczęścia: nie brać rzeczy zbyt tragicznie, robić co możecie najlepszego w danej chwili, życie uważać za grę, a świat za boisko.”
Robert Baden-Powell
Walki z młodszym bratem Mariuszem
wygrywała walkowerem, dopóki on nie stał się silniejszy…. Po walkach zawsze razem
kleili zniszczone, w braterskich potyczkach wazony i lampy. Oczywiście pod
nieobecność dorosłych, by ukryć dowody zbrodni. Ile lamp wówczas stracili
rodzice… Zawsze niestety później „sprawa
się rypła”. No nie przyszło im wtedy do głowy, że klejony z tysiąca kawałków
abażur inaczej wygląda jak cały. Ale to czasem uratowało ich od wiszącej nad
głowami nieuchronnej kary.
Jakie wówczas były zabawy!!!
Salon fryzjerski, gdy tylko znalazły się jakieś słabo ukryte przez rodziców
nożyczki. Oczywiście najlepszym klientem był najmłodszy brat – Piotruś. On
zawsze chętnie pozował. Tylko potem rodzice pozbawiali go grzywki, bo nie
wiedzieć dlaczego twierdzili, że nie do twarzy mu z wyciętą dziurą na środku
głowy. Zabawy w dom… Mariusz ciągle murował. Były ściany, okna, meble,
znalezione gdzieś na złomie i gotowanie potraw (najlepiej ze skradzionych babci
jaj). Oswojone koty, dawały się przebierać w dziecięce ubranka. No i nauka
pływania w okolicznym stawie. Zawsze było ich pełno wszędzie.
- „Siostra dasz radę, kto da jak
nie ty. Nie przejmuj się.” – słyszała często w trudnych momentach życia.
I tak trwali w dobrych i złych
chwilach i pilnowali, bo ich siostrze nie stała się krzywda.
-„Siostra aleś ty jest głupia, ty
się denerwujesz przez cały rok, a my tylko dwa tygodnie przed zakończeniem” –
tak zawsze mówili i śmiali się, że ona siedzi i książkach i ciągle się
denerwuje, zamiast korzystać z życia.
- „Całe
szczęście siostra, to nie był facet dla siebie. Jak będziemy mieć szwagra to my
musimy go najpierw zaakceptować” – powtarzali, żeby kolejny raz nie wpakowała
się w związek bez przyszłości.
- „Pamiętaj siostra, dobry
samochód to nie wszystko, fajni ludzie miewają zielone maluchy.” – i tak oto
poznała męża.
I w ten to sposób braterska miłość pomogła jej wejść w dorosłe życie. Zabawy stały się codziennymi obowiązkami, a ciągła
troska z oddali pozwala jej często przetrwać w najgorszych chwilach…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz