niedziela, 16 października 2016

Nigdy nie wiesz….

fot. Ewa Kawalec


 Dokąd zmierzasz człowiecze?
Jaka Twoja droga?
Wyboista i kręta, pełna kamieni i pułapek?
Droga wstecz…
Jak ją dobrze znasz.
Każdy kamień, każde potknięcie, każdą ranę…
Boli…
Betonowa ściana z tysiącem wgłębień od pięści,
Ociekająca nutą Twojej krwi,
Przejmuje Twój ból…
Ból istnienia, źle Ci z nim, ale go znasz.
Znasz go więc jest twój.
Nie chcesz go zmieniać.
Nie chcesz zobaczyć innej strony.
Stoisz na rozdrożu życia.
Stoisz i nie wiesz gdzie pójść.
Przeszłość jest znana.
Lecz co nowego tam spotkasz?
Wszystko tam znasz.
Droga kręta, wyboista, oblana cierpieniem, ale przecież Twoja.
Jak nic innego na świecie.
Nikt przecież ci tego nie zabierze.
Ale czy to jest to, o czym marzysz?
Czy to naprawdę twa droga?
Wiem… nowa to strach.
Nowa to inne życie.
Pójdziesz tam, nie wiesz co cię spotka.
Pójdziesz tam, spotkasz inne życie.
Czy jesteś na to gotowy?
Stoisz na rozdrożu, obdarty ze skorupy.
Nagi, zalękniony, bezbronny…
Teraz mnie skrzywdzą, nie potrafię się bronić…
Cofnę się, tam bezpieczniej.
Nie chcę się bać bardziej.
Skorupa mi pękła, muszę ją załatać.
Gdzie mój kokon, gdzie moje pęta…
Tam wiedziałem, co mam robić!!!
Pomocy, Wszechświecie!!!
Nie chcę wybierać. Lepiej ucieknę, niech ktoś pójdzie za mnie.
Ja nie dam rady, nie mogę.
Światło dobija, odczucia dławią, gdzie moje miejsce, gdzie jestem ja?
Samotny, zamknięty, z poczuciem niezrozumienia.
Czy z tego wyjdę, czy mam na to siły?
Pomocy, Wszechświecie!!!

Rozdarty między wyborami, zatracony w nicości, stoję na rozdrożu…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz