poniedziałek, 31 października 2016

Cukier. Czy naprawdę słodzi nasze życie?

fot. Ewa Kawalec




„Przez zdrowie rozumiem możność istnienia pełnym, dojrzałym, żywym, radosnym życiem, w ścisłym związku z tym, co kocham – ziemią i wszystkimi jej cudownościami”


Katharine Mansfield








Pierwszy post z serii – Czy naprawdę wiesz, co w siebie wrzucasz?

Jak pisałam wcześniej jakość naszego życia w dużej mierze zależy od tego, co wrzucamy w sobie. Czy aby na pewno? Zadajesz sobie to pytanie?
Jak często czułeś się lepiej po zjedzeniu czekoladki? Czy było tak, że z niewyjaśnionych bliżej powodów ciągnęło cię do czegoś słodkiego? Ile razy słyszałeś? – Zjedz coś słodkiego. To poprawi ci humor. Chandra? Jaka chandra, zjem tabliczkę czekolady i przejdzie. Tylko czy przechodziło? Czy może za jakiś czas potrzebowałeś kolejnego cukierka, kolejne ciasteczko, kolejnego wafeleczka? To przecież nic takiego, powiesz. Słodycze są dla ludzi. To tylko raz na jakiś czas… no tak, ale…
Co takiego się dzieje, że potrzebujemy słodyczy? Czy to nie jakiś zastępczy środek do uzyskania lepszego samopoczucia, choćby na chwilkę? Po coś nasz organizm do tego ciągnie. Widocznie tego potrzebujemy, powiesz. No tak, ale co z tego poczucia jest prawdziwe, a co powoduje, że wpływa to na nas destrukcyjnie?
Destrukcyjnie? Zapytasz. Przecież mi nic nie jest. Funkcjonuję normalnie. Tyle stresu wokół, że co w tym złego, że czasem pozwolę sobie na małe co nieco?
Tak, masz rację, odpowiem ci. Od czasu do czasu małe co nieco jeszcze nikogo nie zabiło. Ale czy zdajesz sobie sprawę, ile cukru zjadasz codziennie, nawet o tym nie wiedząc?
I nie mówię tu o ciasteczkach, ciastach, cukiereczkach i wielu innych tego typu frykasach. Mówię o cukrze ukrytym. Tak, ukrytym. Takim, o którym nikt nie mówi. A nikt nie mówi, bo ten „cichy” zabójca jest teraz wszędzie. I to w takich ilościach, że nasz organizm sobie zupełnie z nim nie radzi. Zastanawiałeś się kiedyś, skąd w dzisiejszych czasach tyle chorób cywilizacyjnych? Skąd epidemia cukrzyc, chorób tarczycy, nowotworów, nadciśnienia? Co nas do tego doprowadza? Chemia, powiesz. Tak, trochę racji w tym jest. Ale sama chemia jeszcze wojny nie czyni. Wszystko co pochłaniamy w pojedynkę prawdopodobnie nas nie zabije. Ale te wszystkie paskudztwa, które zjadamy, niestety wchłaniają się w stadzie. I to niestety obojętne już nie jest…

Więc dziś słów kilka o tym, jak taki cukier wpływa na nasze życie.

Tak dla porównania: jedna łyżeczka cukru to około 4 g. Sprawdźmy, ile więc tego cudownego specyfiku zjadamy z naszym pożywieniem.

Poniżej przedstawiam wam kilka etykiet, z produktów, które spożywany na co dzień. Zauważcie, że wszędzie podana jest zawartość składników w 100 g. A jak często zjadamy więcej niż 100 g jednorazowo.

Etykieta musli

Etykieta mleka

Etykieta jogurtu naturalnego 

Etykieta groszku ptysiowego

Etykieta makaronu


Etykieta jarzynki

Etykieta serka

Etykieta jogurtu smakowego

Etykieta gotowego sosu do spaghetti



Policzmy więc:
- 100 ml mleka (czyli niecałe pół szklanki) – 4,8 g, co daje 1,2 łyżeczki cukru
- 100 g jogurtu naturalnego (3/4 małego jogurtu) – 5,3 g, co daje 1,33 łyżeczki cukru
- 100 g groszku ptysiowego – 39 g, co daje 9,75 łyżeczki cukru
- 100 g makaronu – 74 g, co daje 18,5 łyżeczek cukru
- 100 g przyprawy z serii jarzynka – 16 g, co daje 4 łyżeczki cukru
- 100 g serka homogenizowanego – 13,9 g, co daje 3,48 łyżeczki cukru
- 100 g jogurtu smakowego – 13,8 g, co daje 3,45 łyżeczki cukru
- 100 g gotowego sosu do spaghetti – 18,6 g, co daje 4,65 łyżeczki cukru
- 100 g wafelka w polewie czekoladowej – 58,5 g, co daje 14,63 łyżeczki cukru
- 100 g musli – 66,2 g, co daje 16,55 łyżeczek cukru

Przy czym pamiętajmy, że cukier to nie tylko cukry złożone ale i proste. Jednak, gdy mamy ich w nadmiarze, organizm nie daje rady ich przetwarzać, niezależnie od ich złożoności.

Więc, załóżmy, że:
- na śniadanie wypiliśmy kakao i zjedliśmy mały jogurt owocowy – mamy 6 łyżeczek cukru
- na drugie śniadanie zjedliśmy mały jogurt naturalny – mamy około 2 łyżeczek cukru
- na obiad – 100 g makaronu, z gotowym sosem do spaghetti – mamy około 23,15 łyżeczek cukru
- na podwieczorek – wafelek czekoladowy – mamy około 7,32 łyżeczek cukru
- na kolację – musli z mlekiem – mamy około 10,78 łyżeczek cukru


Bilans dnia (bez cukrów spożywanych w napojach, owocach i warzywach): 49,25 łyżeczek cukru!!!

A tak naprawdę wiele się nie najedliśmy. Wydawałoby się w miarę „zdrowa dieta”. A jednak… Zdawaliście sobie z tego sprawę, ile cukru dziennie pochłaniacie?

Więc, co takiego cukier robi w naszym organizmie?

Jak zjadamy coś słodkiego, mamy poczucie, że poprawia nam się humor. To zasługa tego, że specyfik ten oddziałuje na nasz mózg, a dokładnie na ośrodek szczęścia w mózgu, który wydziela endorfiny. Jest to jednak działanie krótkotrwałe. Uczucie zadowolenia trwa około 45 minut. Po tym czasie potrzebujemy więcej cukru, by nadal czuć się dobrze.
Zauważcie, jak dużo ukrytego cukru jest w naszych codziennych posiłkach. Niestety, to działa na nas uzależniająco. Człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do słodkiego smaku, co powoduje, że niestety mało słodkie posiłki przestają nam smakować.

Gdy w diecie dostarczamy więc za dużo cukru, nasze organy nie radzą siebie z jego przetwarzaniem. Powoduje to otłuszczenie naszych organów wewnętrznych, z uwagi na to, że nasz organizm bardzo szybko zamienia nadmiar cukrów w tłuszcz. Często z tym nadmiarem nie radzi sobie chociażby wątroba. Gdy zjadamy w naszym pożywieniu zbyt dużo słodkich specyfików, nasz organizm dość szybko przybiera na wadze, mimo tego, że prowadzimy w miarę aktywny tryb życia. Z czasem, gdy następuje dalsze otłuszczenie organów wewnętrznych, mamy coraz mniej siły. Masz mózg wolniej pracuje, a całe ciało wchodzi w stan podwyższonych obrotów, by dać sobie radę z samym trawieniem. To zabiera bardzo dużą dawkę energii, którą potrzebujemy na codzienne funkcjonowanie. Więc co odczuwamy? Ciągłe zmęczenie, senność, rozdrażnienie, skoki nastroju, problemy z pamięcią, koncentracją uwagi (z uwagi na to, że cukier gwałtownie podnosi poziom energii, po czym następuje znów gwałtownie spadek, co prowadzi do rozchwiania układu nerwowego). Jak można się zatem dobrze czuć?

Często wówczas, gdy czujemy się źle, by sobie poprawić humor, niestety sięgamy po kolejną dawkę cukru, i koło się zamyka.

Gdy organizm bazuje na skokach cukru, powodujących problemy z metabolizmem składników odżywczych zaczynamy w konsekwencji mieć problemy ze zdrowiem. Których nie łączymy z tym, co zjadamy. No i zobaczcie. Niby w miarę zdrowy tryb życia. Niby w miarę uważamy na to, co jemy. Eliminujemy tłuszcze. Przechodzimy na coraz to nowe „super diety”, a zapominamy o tak wielkim znaczeniu nadmiaru cukru w naszych organizmach.
A potem dziwimy się, że dopadają nas coraz to nowe wariacie zdrowotne, uniemożliwiające nasze codzienny funkcjonowanie.

Co zatem robić? Zwracajmy uwagę na etykiety kupowanych produktów. Ograniczajmy cukier, gdzie tylko się da. Uważajmy na produkty „light”. One wcale, wbrew pozorom nie powodują utraty kilogramów!!!

Jesteśmy tym, co jemy. Pamiętajmy o tym. Bez energii nikt z nas nie dojdzie do upragnionego sukcesu. Zadbajmy o siebie, o swój organizm, a on odwdzięczy nam się za to bardzo szybko.


Dla wszystkich, którzy chcieliby więcej wiedzieć na temat cukru polecam film „Cały ten cukier”. (link do filmu: https://www.youtube.com/watch?v=GyvWzG_NRBM)
Naprawdę warto go obejrzeć.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz